Monday, June 16, 2008

Gorzkie żale

Chciałbym chwileczkę popastwić się w tym miejscu nad dwiema firmami - Polamer to mniej pewnie znana w Polsce, ale bliska ludziom, którzy z USA do PL wysyłają paczki bądź też zrobili z tego wysyłania biznes. Druga firma to PKP... Więcej tłumaczyć nie trza...

No więc co nas podkusiło, by za porednictwem wspomnianego Polameru wysłać na raz 5 paczek do Polski 1 maja. Było bliżej naszego miejsca zamieszkania. No więc choć minęło już 6 tygodni paczek ani sladu. Ja rozumiem, że mogą sobie gdzies tam dryfowac, ale problem jest innego typu - do siedziby firmy Polamer w Warszawie dodzwonic sie nie sposob. Caly czas zajete, a po 16 juz tam nikogo nie ma. (Ostatnio sluchawke podniosl "konserwator"). Nie pozostaje nam nic innego jak nadal czekac, tylko ze przesylki wysylane indywidualnie przez inna firme przychodza regularnie. Oto dowód:



O PKP powiem krotko, bo poki nie mamy wlasnego samochodu (choc to się zmieni, gdyż własnie odebrałem prawo jazdy - nasz pierwszy nowy polski dokument tożsamosci) jestesmy skazani na podróże pociągami. Więc wiele już zostało napisane o tym przewoźniku. Ja tylko chciałbym przyznać internetową nagrodę dla pomysłodawcy-projektanta ubikacji w wagonach. Nie wiem kto wpadł na tak cudowny pomysł, by muszlę umiescić dosłownie w drzwiach. Tym samym wchodząc, należy ogromnym krokiem obejsć nad albo wokół tejże muszli, której zawartosć później spuszcza się na tory...

No comments: