Monday, November 17, 2008

Polityczne lata świetlne...

Nie wiadomo, czy Hillary Clinton zastąpi Condoleezzę Rice w szykującej się do przejęcia władzy nowej amerykańskiej administracji, ale już sam fakt, że Obama jest w stanie zaproponować Clintonowej wysokie stanowisko, zasługuje na szacunek. Po napsuciu sobie litrów krwi w walce o kandydaturę demokratów na prezydenta amerykańscy politycy są w stanie być ponad to i mimo wcześniejszych animozji wziąć się razem do roboty w ciężkich czasach. Może się teraz spełnić to, o czym podczas wczesnej kampanii marzyli niektórzy - wówczas była mowa o "dream ticket" - Obama Clinton.

Ba, Obama spotkał się nawet z McCainem, by omówić możliwą legislacyjną współpracę. To się dopiero nazywa polityka wielkiej klasy. Tymczasem w Polsce zamiast podglądać, jak to się robi w najlepszym wydaniu, u nas wolą sobie prominenci opowiadać dowcip, jak to Obama ma polskie korzenie, bo któryś z jego dziadków zjadł Polaka.
Bardzo śmieszne. Brawa dla Sikorskiego za spopularyzowanie dowcipu i Olejniczaka za słowa: "Śmieję się, bo to śmieszne jest". Jeśli dodać do tego ostatnie wystąpienia posła Górskiego to pomysł wysłania w prezencie świątecznym polskim politykom białych kapturów z otworami na oczy wydaje się świetną prowokacją.

"Polacy rasiści - każdy to powie. I nikt tu nie lubić czarny człowiek".
Słowa: Big Cyc

Friday, November 14, 2008

Opole? Nie ma...

Dziś miałem do czynienia z zabawną sytuacją. Podczas wypisywania recepty lekarka zapytała mnie o odpowiednią kase chorych.
Mówię: Opolska.
Jakie to województwo? - ona się pyta.
Jak to jakie? Opolskie - odpowiadam.
Nie ma takiego - poważnie mówi do mnie doktor medycyny pracy pani Agnieszka bodaj Mazurek.
Jak to nie ma? - pytam. (Jeszcze wczoraj było - miałem dodać, ale nie chciałem wprowadzać bardziej krępujacej dla lekarza sytuacji).
No, od 20 lat już nie istnieje... - słyszę.
Już miałem się roześmiać, kiedy na monitorze w rozwiniętej liście kas chorych znalazła "opolska" i potrzebny do recepty numer.
A już myślałem, że coś przespałem. Po wyjściu zorientowałem sie też, że to kasy chorych nie istnieją, w 2003 r. zastąpiły je przecież NFZ. Chyba powinienem przemyśleć zażycie leku, ktory mi ten lekarz przepisał...

Monday, November 3, 2008

Polonia do McCaina, McCain do Polonii

To się Polonia ucieszyła - w końcu ktoś odpowiedział na jej apel.

Kongres Polonii Amerykańskiej skierował list do kandydatów na prezydenta USA w sprawie wiz. Odpowiedział McCain, zapewniając, że jak tylko on zostanie prezydentem, wizy dla Polaków zostaną zniesione. To sie musiała czuć dowartościowana centrala KPA, że ktos w ogóle jej odpowiedział. Po chwili pławienia się w tym historycznym sukcesie, powinno jednak przyjśc refleksyjne otrzeźwienie. Przeciez prezydent USA tak naprawdę niewiele może w kwestii wiz, a decyzdujace słowo należy do Kongresu. Już i tak poluzowano kryteraia zaliczenia krajów do programu o ruchu bezwizowym, dzięki czemu obywayele wielu krajów z regionu moga latać do USA bez wiz, lecz Polska wciąż ma zbyt duzy odsetek odzrucanych podań wizowych, choć - jak regularnie zapewnia ambasada - odmów jest coraz mniej.
Czy zatem KPA nie dostrzega, że odpowiedź McCaina to raczej desperacka próba łapania wyborczych niezdecydowanych resztek? Jemu - przy wskazujących na porażkę sondażach - przyda się każde poparcie, ale obiecując zniesienie wiz tak naprawdę naigrywa sie z inteligencji Polaków z USA, bo przeciez niewiele w tej sprawie może oprócz ewentualnie ustawodawczej inicjatywy. Tonący, chwytający się brzytwy sztabowcy McCaina odpisali KPA (bo przecież nie McCain osobiście), a KPA będzie teraz mogła

Niestety, łacznie z faktem braku spotkania Obamy czy McCaina z polskimi wyborcami, w akcie desperacji potraktowanie ich przez tego drugiego zapowiedzią zniesienia wiz na ostatnią chwilę, wszystko to wskazuje w jaki głebokim poważaniu maja amerykańscy politycy polski mniejszościowy elektorat. KPA ma poważny problem braku stanowienia realnej grupy nacisku, ale dzięki takim listom jak ten od McCaina mogą utrzymywać pozory, że jakąś tam siłę niby stanowią i dyskutować o tym na kolejnych zjazdach.