Monday, November 17, 2008

Polityczne lata świetlne...

Nie wiadomo, czy Hillary Clinton zastąpi Condoleezzę Rice w szykującej się do przejęcia władzy nowej amerykańskiej administracji, ale już sam fakt, że Obama jest w stanie zaproponować Clintonowej wysokie stanowisko, zasługuje na szacunek. Po napsuciu sobie litrów krwi w walce o kandydaturę demokratów na prezydenta amerykańscy politycy są w stanie być ponad to i mimo wcześniejszych animozji wziąć się razem do roboty w ciężkich czasach. Może się teraz spełnić to, o czym podczas wczesnej kampanii marzyli niektórzy - wówczas była mowa o "dream ticket" - Obama Clinton.

Ba, Obama spotkał się nawet z McCainem, by omówić możliwą legislacyjną współpracę. To się dopiero nazywa polityka wielkiej klasy. Tymczasem w Polsce zamiast podglądać, jak to się robi w najlepszym wydaniu, u nas wolą sobie prominenci opowiadać dowcip, jak to Obama ma polskie korzenie, bo któryś z jego dziadków zjadł Polaka.
Bardzo śmieszne. Brawa dla Sikorskiego za spopularyzowanie dowcipu i Olejniczaka za słowa: "Śmieję się, bo to śmieszne jest". Jeśli dodać do tego ostatnie wystąpienia posła Górskiego to pomysł wysłania w prezencie świątecznym polskim politykom białych kapturów z otworami na oczy wydaje się świetną prowokacją.

"Polacy rasiści - każdy to powie. I nikt tu nie lubić czarny człowiek".
Słowa: Big Cyc

No comments: