Thursday, May 29, 2008

Richtung Breslau

Dziś rano to już naprawdę zrobiło się pusto. Musieliśmy się umówić z kobietą chętną na stół, krzesła i coffee-table, a że mogła zabrać je wczesnym rankiem (była punktualnie o 7), bo jeszcze w czwartek żegnamy się ze znajomymi, zostało w czterech ścianach prawie samo echo, tłumione jedynie przez walichy.
To już naprawdę koniec. A kolejnych wpisów będę już dokonywał w Polsce jak tylko dojdę do siebie. Na pożegnanie okolicznościowy kawałek muzyczny:

No comments: