Monday, October 20, 2008

Pozdrowienia dla gazowni

Absurdalne terminy to chyba tylko polska specyfika...

Od kilku tygodni na drzwiach wejściowych do budynku (oraz na windzie, pietrze i zejściu do piwnicy) pojawiaja się komunikaty z gazowni o konieczności udostępnienia lokalu mieszkaniowego w celu znalezienia ewentualnych ujść w instalacji gazowej. Problem w tym, że kontrole te ustalane są w jakichś kosmicznych porach. Trzecia z rzędu i oczywiście np. w godzinach 16:00 do 16:45. Przeciez nie będę się zwalniał z pracy specjalnie dla kolesi z gazowni. Myśle sobie, skoro to pierwszy termin, będa kolejne - no i oczywiście kolejny termin w jeszcze lepszej godzinie - 16:00-16:45. Dzwonię do gazowni, by się zapytać czy może trzeci termin będzie bardziej ludzki. Może jakas sobota? Wiem, że panowie z gazowni nie będa pracowac po nocach, ale może jakiś przegladzik miedzyu np. 18:00 a 18:30? Byłbym juz wtedy po pracy w domu. Gdzie tam...
"Będzie trzeci termin, a później musi Pan sobie zamówić gazownika na własny koszt" - usłyszałem. No to czekam na kolejny termin - oczywiście 16:00-16:30 w ciągu tygodnia. Mam to gdzieś. Chciałem dobrze, ale jak nie, to nie. W końcu to i tak nie moje mieszkanie...

No comments: